wtorek, 24 lutego 2015

diabłom się ogony palą
cyrkle to okrągłe cykle
diabelski cyrk
wiruje lejem
cyrkowy kanał
odpływa
pozamykaliśmy się w klatkach samochodów
na smyczy warczenia


---------------------------
 Diabłom palą się ogony ku uciesze gawiedzi, palą się z pośpiechu ucieczki przed zastępami mądrych i okrzesanych ludzi powściągających emocje, wirują z płonącymi ogonami na arenie w zabójczym tańcu wojsk, gdzie wszyscy patrzą zahipnotyzowani i biją brawa, myśląc, że to kolejna sztuczka rozrywkowa. Jednakże diabłom, o aparycji klaunów celebrytów zaciśniętych w szponach chciwości, ogony palą się naprawdę, faktycznie pożar pochłania coraz większe połacie gadzich łusek, które dość ciężko się palą, jak to łuski wykonane z diabelskiego tworzywa, ale jak zaczną się palić, to nie sposób ich ugasić, tlą się coraz mocniej, by spłonąć doszczętnie. Pęka od płomieni więzienie cyrkowej areny, dziury w namiocie zioną świeżym powietrzem wymieszanym z brzęczeniem os.

 Na ich miejsce pojawiją się nowe dziabełki, które my, karmiąc własną piersią całe życie, bezmyślnie przygotowujemy do występów w cyrku, wychowujemy je pokładając nadzieje, niańczymy, uchylamy nieba, by później dostać klaunów i ich modne klony wymieniające dusze na metalowe krążki, kolorowe karteczki i cyfrowe nominały. Obserwujemy ten diabelski taniec robotów-klonów zamkniętych w samochodowych klatkach, myśląc, że może kiedyś będziemy jak nasze modne ikony mody mieć klatki bardziej błyszczące niż mamy, złociejsze, staczamy się w wir areny. Ale dziury w powłoce wpuszczają promienie nadziei, jak nieśmiały ćwierk zimowym porankiem, muskają nas na widowni westchnienia słoneczne, klaszczemy cyklonowi płonących ogonów diabłów odrastając sobie jednocześnie kręgosłup moralny, który zanikł, z pobłażania łapiemy się za głowę z wrzaskiem: co też najlepszego uczyniliśmy z naszym cyrkiem?

 Diabły mizdrzą się w cyrku a my brodzimy w analfabetycznym błocie wierząc w czyjeś imię i klaszczemy za pieniądze czując, że nie powinniśmy

.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz